piątek, 14 czerwca 2019

Martagon - Lilia nieco inna niż wszystkie

Lilie to mojej ukochane królowe lata. Ich okazałe kwiaty i stosunkowo łatwa uprawa sprawiają, że naprawdę warto posadzić je u siebie w ogrodzie, w którym z pewnością staną się klejnotem koronnym. Dziś jednak o lilii nieco innej od tych, które spotykamy na co dzień.
Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753) Odmiana Pink Morning

Lilie martagon, zwane też liliami złotogłów od rosnących u nas lilii azjatyckich czy orientalnych najłatwiej odróżnić po charakterystycznym kwiatostanie składającym się z mniejszych od standardowych, ale za to licznych, pochylonych ku dołowi kwiatków. W jednej "kiści" może być ich nawet trzydzieści.

Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753),
ilustracja: Prof. Dr. Otto Wilhelm Thomé Flora von Deutschland,
Österreich und der Schweiz 1885, Gera, Germany,
za: Wikimedia Commons https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Illustration
_Lilium_martagon0_clean.jpg GFDL
Oczywiście są też inne odmiany o takich kwiatostanach, te jednak w uprawie występują naprawdę rzadko. U lilii martagon inne będą też liście zebrane w charakterystyczny okółek. Całość wygląda bardziej delikatnie i filigranowo niż u gatunków rosnących u nas najczęściej. Będą więc świetne zarówno do dzikich, romantycznych ogrodów, ale doskonale sprawdzą się też w eleganckich wnętrzach, którym dodadzą elegancji, ale i lekkości. Dorastają do ok 1,5 metra wysokości, choć zazwyczaj, choć zależy to też do odmiany mają około jednego metra wysokości - mogą więc tworzyć ładny wyższy akcent między niskimi roślinami.

Lilie martagon, jak się nieco zagłębimy to się okaże, że tak naprawdę nie są liliami martagon... Ta nazwa zarezerwowana dla gatunku dziko występującego w Europie o łacińskiej nazwie Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753 - zaś te lilie które możemy pod tą nazwą kupić to zazwyczaj międzygatunkowe mieszańce będące najczęściej krzyżówkami różnych odmian dzikich lilii martagon i lilii Hansona. Te krzyżówki mają nieco większe kwiaty, więcej odmian barwnych i mają więcej kwiatów na jednym pędzie. Te dzikie, oryginalne - też są jednak bardzo dekoracyjne, niestety w Polsce - często zrywane ze względu na swoją okazałość w stanie dzikim zostały doprowadzone do zagrożenia wymarciem i od 1946 roku znajduje się pod ścisłą ochroną.
Lilia złotogłów (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753) - "dzika krewna" ogrodowych lilii martagon, ilustracja: Oona Räisänen, za: Wikimedia Commons https://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Lilium_
martagon_in_Poland#/media/File:Lilium_martagon_
(9182612581).jpg CC BY-SA 2.0

Uprawa

Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753)
Odmiana Pink Morning
Inny wygląd lilii martagon to nie jedyny wyróżnik. Podczas gdy większość lilii najlepiej rośnie w glebie lekko kwaśnej, te wolą glebę o odczynie obojętnym lub nawet lekko zasadowym. W internecie znajdziemy też wiele artykułów mówiących o tym, że wymagają długiego czasu na aklimatyzację w nowym miejscu i czasem potrzebują kilku lat zanim zakwitną, a w skrajnych przypadkach nawet podobno rok potrafią nie wyjść z ziemi. Tyle internet, a jak wygląda praktyka?
Moje lilie to... rośliny balkonowe:). Wiaderka wypełniam dobrej jakości zwykłą ziemią ogrodniczą (zmieszaną z kilkoma dużymi kawałkami styropianu, żeby doniczki nie były ciężkie, oczywiście polecam wersję bardziej eko bez kupowania styropianu tylko wykorzystanie np tego, z opakowań sprzętu agd i jego wieloletnie wykorzystanie), wsadzam cebulki na głębokość kilkunastu centymetrów - lepiej ciut głębiej niż płycej żeby się nie zaczęły nam wykładać, podlewam i czekam na kwiaty. A te pojawiają się już na samym początku czerwca, czyli wcześniej niż u najwcześniejszych lilii azjatyckich czy orientalnych. I tak, kwitną już pierwszego roku, bez żadnej kilkuletniej aklimatyzacji. Mogą zimować w gruncie, choć, miejsce w którym rosną dobrze nieco zabezpieczyć na wypadek silnych mrozów, przy uprawie balkonowej, na pewno musimy je porządnie zabezpieczyć przed przemarzaniem, a na wypadek zimy stulecia dobrze wnieść je do nieogrzewanej piwnicy, choć wielu z nas zapewne o takowej może tylko pomarzyć...
Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753) Odmiana Pink Morning
Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753) Odmiana Pink Morning
Po przekwitnięciu jak zawsze warto usunąć pęd kwiatowy, żeby roślina nie wytwarzała nasion i wszystkie składniki odżywcze magazynowała sobie w cebuli na przyszły sezon.
Jeśli chodzi o rozmnażanie, to tak jak w przypadku wszystkich lilii w warunkach domowych jest trudne, można co prawda z nasion, lub łusek cebuli, ale to baaaardzo długotrwały proces na wiele lat. Jeśli roślinie jest dobrze z czasem mogą powstać cebulki przybyszowe, które rosną przy roślinie matecznej a z czasem mogą się stać samodzielnymi roślinami, tu jednak też trzeba uzbroić się nieco w cierpliwość.
Co jeszcze warto wiedzieć o liliach martagon? Pachną, pyłek zgromadzony na wystających pręcikach łatwo się osypuje i niestety farbuje skórę, lub tkaniny, więc lepiej się o nie nie ocierać w białych spodniach no i niestety musimy się przygotować na cenę wyższą od lilii azjatyckich czy orientalnych. Koszt jednej cebulki to od 10 złotych wzwyż. Czy warto? Moim zdaniem tak. Zarówno na balkon jeśli nie chcemy utonąć jak wszyscy w morzu pelargonii i petunii, jak i do ogrodu, gdzie posadzone w jednym miejscu będą nas cieszyć przez długie lata.

Lilia martagon (Lilium martagon L. Sp. Pl. 1753)
Królestwo rośliny, Klad rośliny naczyniowe, Klad rośliny nasienne, Klasa okrytonasienne, Klad jednoliścienne, Rząd liliowce, Rodzina liliowate, Rodzaj lilia Gatunek lilia złotogłów


4 komentarze:

  1. Przepiękna roślina! Masz niesamowitą pasję! Trzymaj tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Istnieje wiele odmian lilii i czasami ciężko wprost powiedzieć, że to też lilia. Te drzewiaste wcale nie sprawiają problemów z uprawą i są mrozoodporne. Co 3 lata warto przesadzać je na nowe miejsce, dzięki temu będą najlepiej rosnąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zeszłej wiosny posadziłam pierwszy raz na próbę dwie lilię martagon Orange Marmalade. Wczesnym latem zakwitły obie cebulki i zachwyciły mnie drobnymi kwiatuszkami w kolorze ciepłej pomarańczy, zgodnie z nazwą. A do tego coś, czego się nie spodziewałam - dobrze wyczuwalny z bliska, niezbyt mocny ale piękny zapach ciemnej czekolady. Nie wiedziałam, że martagony tak ładnie pachną,

    OdpowiedzUsuń